Opanowanie w sytuacjach stresu
Okazuje się, że jedną z głównych trudnością z jaką się spotykamy w pracy jest stres i w tym zakresie podzielę się jedną sprawdzoną techniką, którą często także sam wykorzystuję.
Mówiąc krótko – jeśli chcemy zapanować nad silnym stresem najlepiej jest zrobić coś co zmusi nas do odwrócenia od niego uwagi. Otóż okazuje się, że wystarczy zastosować trzy dość proste zalecenia.
Po pierwsze – pomyśl o czymś konkretnym i spróbuj przywołać ten obraz. Teoretycznie to proste, jednak w praktyce może okazać się najtrudniejsze. Tego bowiem trzeba się nauczyć. Kiedy czujemy, że stres nas dopada należy możliwie szybko pomyśleć o jakimś konkretnym przedmiocie nie związanym z tą sytuacją. Możemy pomyśleć o konkretnej osobie, o wybranym budynku, naszym rowerze, okularach czy własnym kocie. Koniecznie przypomnijmy sobie szczegóły wyglądu tego „przedmiotu” – kolor, elementy składowe etc. Do czego to prowadzi? Oczywiście „zmuszamy” w ten sposób naszą uwagę do oderwania się od stresującego czynnika i skierowania jej na inny obszar. Co ciekawe, zalecenie mówi o tym, aby pomyśleć i skoncentrować się co prawda na czymś konkretnym, ale nie znajdującym się w naszym bezpośrednim otoczeniu. To wymaga zaangażowania znaczących zasobów uwagi, która po prostu nie jest w stanie jednocześnie trzymać się pierwotnego, wywołującego stres obiektu. To pierwszy sukces!
Po drugie – jak najszybciej zwolnij tempo oddychania. Najlepiej do 10 – 15 oddechów na minutę. To bardzo mało – ponad dwukrotnie wolniej niż przy normalnym oddychaniu. To jeszcze bardziej absorbuje naszą zasoby uwagę, gdyż musimy to robić intencjonalnie – trochę wbrew temu co narzuca nam organizm. Zwolniony oddech „zmusza” nasz organizm do spowolnienia procesów fizjologicznych: tętno, napięcie mięśniowe zostają w naturalny sposób ograniczone. Wolniejszy oddech to mniej tlenu, mniej tlenu to spowolnienie fizjologii. W automatyczny sposób wysyłamy dzięki temu informację do mózgu: „to nie jest sytuacja, w której muszę walczyć”. Uwalniamy dzięki temu pętle sprzężenia zwrotnego: uspokajamy mózg, a ten zaczyna uspokajać ciało, nad którym stopniowo odzyskujemy panowanie.
W tym momencie możemy wykonać ostatni krok, czyli zmienić postawę ciała na jak najbardziej otwartą. Co to oznacza? Zwykle jest to związane z podniesieniem głowy, lekkim odchyleniem ramion do tyłu, rozłożeniem rąk, a jeśli stoimy, to także przyjęciem bardziej stabilnej postawy. Nie chodzi tu o jakąkolwiek wyreżyserowaną postawę, lecz o taką, w której po prostu czujemy się swobodnie, pewnie, dobrze. Najlepiej zatem wcześniej przyjrzeć się sobie jak „zachowuje się nasze ciało” w sytuacji, gdy czujemy się komfortowo i zapamiętać, czy wręcz nauczyć się tego. Dzięki przyjęciu takiej postawy przypieczętowujemy odejście stresu – przynajmniej jego destrukcyjnego poziomu. Nie można bowiem być zestresowanym i zachowywać się swobodnie – organizm musi się na coś zdecydować, a jeśli działamy konsekwentnie to raczej zdecyduje, że właściwie nie ma powodu, by aż tak się stresować.
Okazuje się, że jeśli te trzy elementy wprowadzimy szybko i zdecydowanie to mamy niemal 100% pewności, że destrukcyjny stres minie i odzyskamy panowanie nad własnym zachowaniem. To działa, głównie dlatego, że wynika z bardzo skrupulatnej analizy neurofizjologicznej mechanizmów stresu. Gorąco polecam – już wielokrotnie wykorzystałem tę technikę i za każdym razem pomogła.
Odzyskanie panowania nad własnym stanem emocjonalnym oznacza także, że możemy swobodnie wykorzystywać swoją wiedzę i kompetencje. W sytuacji wystąpienia publicznego mówimy bardziej pewnie i z przekonaniem, łatwiej nawiązujemy kontakt z odbiorcami, wykorzystujemy techniki i narzędzia prezentacyjne. Przedstawione technika najlepiej się sprawdza w sytuacjach związanych z dużym napięciem emocjonalnym. Mogą to być różnorodne sytuacje zdarzające się nam w pracy, na przykład:
- Wystąpienia publiczne, spotkania na forum etc.
- Trudne spotkanie z przełożonym (lub innym współpracownikiem).
- Konflikt w ramach zespołu.
- Konieczność przekazania złych wiadomości.
- Konieczność asertywnej obrony własnych racji lub stanowiska.
- Obrona przed próbami presji i/lub manipulacji.
Priorytety zawodowe i osobiste – na czym tak naprawdę nam zależy
Zarządzanie sobą wymaga także pełnej świadomości naszych własnych celów, priorytetów i kluczowych wartości. Musimy po prostu wiedzieć dokąd zmierzamy i czym się kierujemy w naszych codziennych działaniach. W zasadzie nie można tego inaczej zrobić nić spokojne przemyślenie i zapisanie tych kwestii. Możemy to zrobić samodzielnie ale też możemy o tym porozmawiać z osobą, której całkowicie ufamy.
Przygotował:
Grzegorz Filipowicz